1 i art. 31 ustawy o doradztwie podatkowym (Dz. z 1996 r. Nr 102, poz. 475 ze zm. )
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich chińskich gadżetów w polsce to bym wziął i rozjebał. Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze do chin w drodze wyjątku. Super prezent kurwo. Pojechaliśmy gdzieś wpizdu za miasto, dochodzimy do fabryki a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad tym złomowiskiem i patrzymy na montowaną elektronikę. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pierdolnął po głowie, że tylko się słucha muzyki przez pistony, i nas ochroniarze zobaczą. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na dach fabryki jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na do mi center. Kiedyś towarzyszem wypraw telefonowych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku z plecakiem XIAOMI.